Gość porod przedwczesny. Goście. Napisano Październik 13, 2010. nastepuje pozniej niz w 12 tc W Polsce około 6% wszystkich porodów ma miejsce przed wyznaczonym terminem. Za poród
Kiedy traci się płód w łonie matki w ciągu pierwszych 20 tygodni ciąży, nazywa się to poronieniem lub spontaniczną aborcją. Różni się ona od aborcji, w której poddajesz się medycznym metodom przerwania ciąży. 20% wszystkich ciąż ma szansę na poronienie, a 80% takich poronień ma miejsce przed 12 tygodniem ciąży.
Pierwsze objawy ciąży możesz odczuwać już po dwóch tygodniach od zapłodnienia, choć zwykle pojawiają się w czwartym, a nawet szóstym tygodniu. Możesz wtedy odczuwać bóle w dole brzucha oraz bolesność piersi. Wczesne objawy ciąży łatwo jednak przeoczyć – do złudzenia przypominają PMS lub zatrucie pokarmowe.
Jak mogę usunąć ciążę (misoprostol, cytotec)? Wspieramy legalną i bezpieczną aborcję. Jeśli mieszkasz w kraju, gdzie kobieta nie ma dostępu do bezpiecznej aborcji, najlepiej i najbezpieczniej jest wykonać ją samodzielnie do 12. tygodnia ciąży używając dwóch leków Mifepristonu (znane też jako tabletka aborcyjna, pigułki aborcyjne, tabletki poronne) oraz Mizoprostolu
Przebieg poronienia samoistnego, następującego z przyczyn naturalnych, zależy w dużej mierze od zaawansowania ciąży. Ze względu na ten czynnik możemy wyróżnić: Poronienie wczesne - to utrata w pierwszym trymestrze ciąży do 12. tygodnia. Poronienie późne - występuje między 3. a 5. miesiącem ciąży.
Poronienie w toku jest bardzo niebezpieczne dla matki ze względu na występowanie silnego krwawienia, zwłaszcza gdy mówimy o ciąży powyżej 12 tygodnia. Kobieta musi być poddana zabiegowi oczyszczania macicy, w przeciwnym razie grozi jej duża utrata krwi, mogąca doprowadzić nawet do zgonu. Poronienie zatrzymane
Witam, ja poroniłam w 16 tygodniu ciąży w domu u lekarza nie byłam gdyż przebywałam chwilowo za granicą i niestety nie stać mnie byłona pobyt w tamtejszym szpitalu. W Niedziele wróciłam
Jak rozwija się płód w 18. tygodniu? W 18. tygodniu ciąży dziecko mierzy około 14 cm i waży średnio 200 gramów. W jego tkance podskórnej jest coraz więcej tłuszczu. Dłonie oraz stopy są już uformowane, a na powierzchni palców widać wzór linii papilarnych. Dziecko reaguje na dotyk, trenuje odruch ssania i oddychania.
W I i II trymestrze można bezpiecznie zasypiać w każdej pozycji. Alternatywą jest, aby zasypiać przy pomocy specjalnej poduszki do spania dla kobiet w ciąży – takiej w formie rogala lub banana. Można wtedy leżeć tak jakby „w pół na plecach”, dzięki czemu naczynia, które są między kręgosłupem a macicą są odciążone.
Ale co ci lekarz moze powiedziec w 4 czy nawet 5, 6 tygodniu ciazy na temat rozwoju zarodka - to tylko takie gdybanie - wybor masz zawsze - mozesz zdecydowac sie byc w ciazy i ewentualna decyzje
k9jcy. Wystarczy iść do lekarza rodzinnego lub ginekologa po recepte i tyle ,taka tabletka kosztuje 100 zł Odpowiedz Witam a co dokładnie Pani Hania Pani poleciła bo nie wiem jak się zachować jak tam zadzwonię Odpowiedz Gorzej jak któraś nie ma takiego faceta jak ŁUKASZ ;) Odpowiedz Te tabletki to wszystkie od razu czy podzielone jakoś na dzień? Odpowiedz niestety nikt nie odbiera pod tym numer poproszę sprawdzone telefony Odpowiedz Witam. Mogłabym prosić o nazwę tej tabletki lub domowe sposoby aby poronić ? Odpowiedz Witam potrzebuje takiej tebletki na już gdzie mogę ja zakupić ? Odpowiedz Witam czy ktoś ma takie tabletki do sprzedania ? Odpowiedz Teraz nie wypisze tabletki poronnej Odpowiedz I myśli pani że wypisze taka receptę bez niczego.. ?? Odpowiedz Udało ci się coś zdziałać daj do siebie namiary też mam problem Odpowiedz Gdzie szukać pomocy? Konkretne strony Odpowiedz Hej, możesz dać do siebie jakiś kontskt to pogadamy, jestem w takiej samej sytuacji Odpowiedz Witam poszukuje sposobu na promienie nie chcianej ciąży Odpowiedz Codziennie ta sama dawka czy jak dokładnie? Odpowiedz Co 14 zl ? Mam problem i chcialabym sie go pozbyc Odpowiedz To co dzieje się z kobietą po poronieniu to obdarcie z całej godności kiedy zapinają cie na fotelu cała nagą i usypiają żeby wszystko wyskrobac i ból po utracie dziecka który będzie całe życie. Odpowiedz Witam, a herbatkę Pani wypiła czy wstrzyknęła w pochwe, bo i takie sytuacje czytałam. Jestem w 5 tyg i chce usunąć zamwiajac tabletki ale szukam też domowych sposób. Pozdrawiam Odpowiedz Jeżeli jesteś w ciąży to można zastosować aborcję farmakologiczną do 10 tygodnia. Możesz wejść na tą stronę lub zadzwonić na numer 883125454 tam znajdziesz kompleksową pomoc. Jedyne godne zaufania źródło, z bezpiecznym sposobem. Odpowiedz Witam. Mam ten sam problem. Jeżeli ktoś chciałby lub mógłby pomóc dostac tabletki na porobienie to proszę o kontakt ze mną pod numerem GG : 19935946 lub pod numerem telefonu (tylko SMS) : 666-199-752. Byłabym bardzo wdzięczna. Odpowiedz Jeszcze raz chciałam podziękować pani Hani za pomoc. Bo tylko pod tym numerem 883125454 jest zaufana osoba, dzięki której wszystko udało się szybko i pewnie. Tak się bałam, że zostanę oszukana ale ten numer jest od dawna polecany i sama się przekonałam, że warto było tej Pani zaufać. Odpowiedz elvira22 napisał(a):Ja też wpadłam...ale nie żałuję...za 22 dni będę już miała 20 lat i bardzo się cieszę z tego, że pod sercem noszę dzidziusia, którego ojcem jest taki wspaniały facet jakim jest -ŁUKASZ :) Na początku jak się dowiedzieliśmy(pierwszego dnia) ja byłam zrozpaczona,ale Łukasz był dobrej mysli,wiedział że wszystko się dobrze ułoży. No i tak jest...14 lutego bierzemy ślub cywilny, ale już 18 lutego ślub kościelny(długo by pisać dlaczego tak właśnie-po prostu w naszej sytuacji jest to troszke skomplikowane) :) Nasi rodzice przyjęli to spokojnie,słowami-'NIE WY PIERWSI I NIE OSTATNI". Dzisiaj nasi rodzice spotykają się po raz pierwszy...już mnie w żołądku kręci,w prawdzie nie wiem dlaczego...Ale do 17 może mi przejdzie :) Normalnie dziewczyny nawet nie zdajecie sibie sprawy z tego jaka ja jestem szczęśliwa z tego dziecka i z tego ślubu przede wszystkim :) Gdybym tylko mogła to bym ze szczęścia do samego nieba skakała... :D GRATULUJĘ RODZICÓW!!! :D i życzę powodzenia i łatwego porodu!!! Odpowiedz powodzenia elvirko i duzo szczęścia na nowej drodze zycia, no i duzo zdrówka dla kruszynki w brzuniu :) Odpowiedz Ja też wpadłam...ale nie żałuję...za 22 dni będę już miała 20 lat i bardzo się cieszę z tego, że pod sercem noszę dzidziusia, którego ojcem jest taki wspaniały facet jakim jest -ŁUKASZ :) Na początku jak się dowiedzieliśmy(pierwszego dnia) ja byłam zrozpaczona,ale Łukasz był dobrej mysli,wiedział że wszystko się dobrze ułoży. No i tak jest...14 lutego bierzemy ślub cywilny, ale już 18 lutego ślub kościelny(długo by pisać dlaczego tak właśnie-po prostu w naszej sytuacji jest to troszke skomplikowane) :) Nasi rodzice przyjęli to spokojnie,słowami-'NIE WY PIERWSI I NIE OSTATNI". Dzisiaj nasi rodzice spotykają się po raz pierwszy...już mnie w żołądku kręci,w prawdzie nie wiem dlaczego...Ale do 17 może mi przejdzie :) Normalnie dziewczyny nawet nie zdajecie sibie sprawy z tego jaka ja jestem szczęśliwa z tego dziecka i z tego ślubu przede wszystkim :) Gdybym tylko mogła to bym ze szczęścia do samego nieba skakała... :D Odpowiedz ja sie chyba starzeje, bo jak przypomne sobie, co mialam w glowie gdy mialam 15 lat... i w 4 klasie LO jedna z moich kolezanek wpadla - ach co to byla za afera!!! :o :o :o 18 lat i w ciazy?!?! lol Odpowiedz tak sobie mysle ze to jest okropne, ze inni ludzie tak reaguja na ciaze, przeciez to sie tworzy nowe zycie, nowe mozliwosci. Ja tez miala jedna przykrosc zwiazana z moja ciaza, ktore choc planowana byla przed slubem. Bylismy z moim mezem odwiedzic jego bacie i on mowi jej glaszcza mnie po brzuchu "widzisz babciu tu sie tworzy nowe zycie, to bedzie twoj prawnuczek, to jest cud" a ona mu na to ze "drugi to by sie na twoim miejscu wstydzil a nie chwalil" i w ogole byla zla ze przyslismy doi niej w czasie kiedy ludzie szli do kosciola i nas widzieli ze "ja z tym brzuchem" bylam u niej :o :o :o :o :o :o Odpowiedz czesc wiesz ja mam 18 lat jestem w tej chwili 38 tyg ciazy tez balam sie jak zaragujom oi rodzice ale wiec gdy zobaczom 1 uzg to zlos i niepokuj im przejdom wiec ze 1 wnuk wnuczka to dlanich bedzie wszystko bedzie ich ukochanym wnuczkiem w nuczkom na swiecie wiec ze ja tez sie ucze ale cza uwiezyc w siebie glowa do gury twooj dzidzius poczebuje teraz od ciebie troski i opieki teraz a tagrze puzniej gdy sie urodzi Odpowiedz Zazwyczaj wiek jest wyznacznikiem dorosłosci --> głupota!! Odpowiedz Na szczęście nie wszystkie tak młode małżeństwa z "wpadką" się rozpadają - osobiście mam 29-letnią koleżankę z 12-letnim stażem małżeństwa i 12-letnią córką. :) Są szczęśliwi :) Odpowiedz Sympatyczna babka, nie ma co!! (współczuję temu psu) Odpowiedz Ha....ja rowniez przezylam cos w ciaze majac ..29 lat,i ja rowniez uslyszalam , ze co ja wszystkie plany na przyszlosc .Te slowa uslyszalam od mojej tesciowej, ktora zaszla w ciaze w wieku 20 lat, ale w moim przypadku stwierdzila ze ona ma dopiero 50 lat i jeszcze nie ma zamiaru byc babcia bo jest na to za koniec dodala: na nas nie liczcie, my mamy swojego psa! I co Wy na to? Odpowiedz Ciąża w młodym wieku to nie zaszłam w ciążę jak miałam niecałe 18 że moi rodzice mnie powieszą,ale tak się nie Wiktorkę w klasie maturalnej,skończyłam Wiki zostawił mnie jak Wiktorka miała 3 mam wspaniałego męża,Wiktorka ma 5 latek i ma 3miesięcznego koniec chcę tylko dodać że ciąża w młodym wieku to nie koniec świata a rodzice jacy są tacy są ale pokochają nawet te maleństwa które nie są do końca planowane. Pozdrawiam Odpowiedz I daj znac Agatka jak rodzice zaragowali Odpowiedz Agatka19 bardzo podobaly mi sie twoje ktorym jestes tygodniu ciazy?Ja jestem w 20/21 tyg. i mam 20 lat. Odpowiedz Nic na to nie poradzimy, że zycie plata nam figle. Gdy tego nie chcemy - zachodzimy w ciaże, gdy wrecz tego pragniemy - nie możemy. Mam już prawie 19 lat i czuje sie dumna, ze mam pod serduszkiem moje malutkie szczęście. Mieszkam w USA, mam tu pelno rodziny, przy czym każdy powtarza wkolko to samo do swoich dzieci i wnukow: zajdz w ciaże a Ci nie pomoge i wyrzuce Cie z domu". Tak już jest, że zazwyczaj rodzice probują wcisnąc nam ich pomoc wtedy kiedy najmniej tego potrzebujemy( wedluch nich robia wszystko dla naszego dobra), a znow kiedy powinni podtrzymywać nas na duchu, dodawać oddwagi - poprostu odwracają się od nas lub straszą że to zrobią. Nic na to nie poradzimy. Rodzice już tacy są. Ja swoim jeszcze nie powiedzialam, ale w zwiazku z tym, ze nigdy nie chcą mi dac do slowa dojsc, wpadlam na pomysl (możecie uwarzać ze troche tchorzowski), żeby napisać im list, w ktorym wyraze swoje zdanie i opisze wszystko dokladnie i poprostu wyjde na zakupy na caly dzien, by oni oswoili sie z ta mysla. Przez takie cos napewno przeczytają każde moje slowo, a jakbysmy rozmawiali, to wywinelaby sie z tego straszna awantura. Nie wiem czy to dobry pomysl, ale tak planuje zrobić. Najbardziej rozbawil mnie ojciec mojego chlopaka. (dodam, że to nie są polacy. maja inna kulture itd. Moj chlopak urodzil sie i mieszka w USA, ale jest pochodzenia francusko-meksykanskiego. W życiu nie spotkalam takiego chlopaka. Tak kulturalnego, dobrego i wrecz cudownego, że dzidzia z nim to moje najwieksze marzenie, mimo mojego mlodego wieku. Wiem , ze damy radę wychować to dziecko i skonczymy college itd a do tego moje dziecko bedzie mialo mlodą mamusię. I to nie zasluga moich rodzicow, bo z pewnoscią pod ich presją usunelabym dziecko. Tak, beda bardzo zakoczeni, że poradzilam sobie sama. regularnie chodze do lekarza, wszystko zalatwilismy sami. Nie musielismy prosic o ich pomoc, a jesli wyrzucą mnie jednak z domu - mam gdzie isc. Pewnie nie zrozumieją jak bardzo jestesmy szczesliwi, ale to już ich problem)powracając do ojca mojego chlopaka - ostatnio powiedzial mu, że pomoze mu we wszystkim, zaplaci za college i wyzsze uczelnie itd wszystko mu kupi, może liczyć we wszystkim na jego pomoc, ale jesli zajdę w ciąże, to niech nawet do domu nie wraca bo nie da mu zlamanego grosza. Możecie sobie wyobrazić? Nasi rodzice tak mogliby nam pomoc, ulatwić nam start w rzeczywiście już doroslym życiu z dzieckiem,a oni poprostu uwarzają dziecko za jakieś nieszczęście, pech... Trudno. Oboje z chlopakiem pracujemy, więc odkladamy pieniądze na wszystko. Trudno, rodzice są jacy są. Ale nie muszą się martwić, bo nie należymy do osob, ktore będą wyciągać z nich pieniądze. W bogactwie, czy w biedzie - poradzimy sobie z naszą milością. Tego jestem pewna w 100 procentach. I co o tym sądzicie? pozdrawiam. ps. dlatego też wydaje mi się, że powiadomienie listowne będzie dla nich idealne. Może zrozumieją nas troszke bardziej. Odpowiedz Drogi Dzieciaczku!! To bardzo młody wiek, aby zajść w ciążę! To fakt! Możesz czuć niepokój, że życie Ci się teraz wali na głowę i nie podołasz! Myślisz, ze rodzice Cię wyrzucą z domu? To teraz tak mówią!!! Kiedy urodzisz, to zobaczysz, że Twój ojciec przejmując rolę dziadka oszaleje ze szczęścia a mama będzie Cię zadręczać pytaniami, czy już malca wykąpałaś nakarmiłaś i utuiłaś do snu!! mlodziutkie Kobiety mówią, że usuną albo urodzą i zostawią, ale gdy już zobaczą nagie bezbronne maleństwo, to już go nigdy nikomu nie oddadzą! Jestem nauczycielem wychowawcą i widziałem młodociane matki. Dały radę a dziecko w niczym im nie przeszkodziło(np. matura, kariera itp.). Ważne jest, aby Twoje środowisko Cię wspierało, a szczególnie Twoj partner!! Trzymaj się Dzieciaczku!! Nie poddawaj się i kochaj to ,co nosisz pod sercem!!!!!!! Odpowiedz Dokładnie!Ja mam bardzo wyrozumiałych rodziców, a to dlatego,że mama miała 17 lat jak okazało się, że ja przyjdę na świat A do tego wszystkiego pomyślcie jakie to były czasy, nawet ze szkoły ja wyrzucili :( Oczywiście dziadkowie byli OK i rodzicom pomagali we wszystkim. Gdy ja dorastałam to mama zawsze mówiła mi "pamiętaj, że to co robisz zaważy na Twoim życiu". Kiedyś jak mialam 16 lat usłyszałam, jak mama rozmawia z ciotką na temat tego, co by zrobiła gdy któraś z moich kuzynek wpadła. Ciotka powiedziała,że ona sobie takiej sytuacji nie wyobraża i nawet boi sie o tym myśleć. A moja mamuśka stwierdziła, że głupotą jest bać się sytuacji najbardziej możliwych, ona pomogłaby mi wychować dziecko niezależnie od tego czy zdecydowałabym się wyjść za ojca dziecka czy też nie i że najważniejsze jest moje szczęście! Teraz mam 25 lat, skończone studia, wspaniałego męża oraz maluszka w brzusiu i wiem że to wszystko jest zasługą moich rodziców!Za co im ogromnie dziękuję :D .Pozdrawiam! Daga i Miłoszek. Odpowiedz Ciekawe co zrobił dzieciaczek99, bo wpis był z lipca zeszłego roku, a teraz mamy już prawie czerwiec, więc jeśli urodziła... Co do tego wyrzucania to muszę dorzucić swoje 3 grosze, bo dziewczynę mojego kuzyna ojciec faktycznie wyrzucił z domu mimo, że miała "tylko" 22 lata... ech. Dobrze, że ja mam normalnych rodziców, którzy zawsze powtarzali mi, że ważniejsze jest, żebym żyła w zgodzie z sobą i była szczera wobec nich, zamiast zabierać komuś życie czy zniszczyć głupią decyzją swoje... Odpowiedz Człowiekeim jestes Ty przedewszystkim!!! Jesli chcesz usunac to mozesz sie na to sdecydowac poza polska (kosztuje ale w normalnych warunkach) co do lekow RU486 jesli jeszcze mozna ja zastosowac jedna wada dostepna legalnie we francji Co do okrzykow i sumienia to poprostu wybor Twoj wybor! Miej ter swiadomosc ze czlowiekiem stajemy sie dopiero w pewnym momencie w 5-6 tygodniu ciazy mowimy tylko o zygocie. Odpowiedz wiesz też mam niecałe 18 lat i jestem najszczesliwsza na swiecie jestem w 16 tyg ciazy myslalam ze rodzice mnie oskalpuja ale wcale tak nie bylo jak zobaczyli zdjecie dzidziusia mama powiedziala ze popsulam sobie mlodosc a teraz co tydz. kupuje mi cieole skarpetki i codziennie pyta sie o dziecko wiesz mi ze tez sie zastanawialam nad usunieciem ale w zyciu tego niiieeeeeeeeeeeeeee rob wiesz jaka jestem szcvzesliwa razem z moim przyszlym mezem Odpowiedz dzieciaczek99 napisał(a):A myślałam ze mi to sie nigdy nie wydarzy... Mam niecałe 18 lat. w tym roku bedę pisała maturę... Pomijając fakt, ze ociec mnie wyrzuci z domu, bo juz tak wczesniej deklarował, to styrasznie zawiodę ich zaufanie. jestem młoda, ucze sie, i jeszcze masa innych powodów, które zmuszają mnie do tego, ze musze usunąć... jezeli znacie jakies inne metody oprócz skrobanki - jakies leki, itp. to dajcie mi znać. bede bardzo wdzieczna za pomoc - nazwy tych leków, ceny, jakies domowe sposoby powodujące poronienie. prosze... Odpowiedz Przeczytałam właśnie Twoje słowa, próbuje je zrozumieć, ale pewnie nie jest to możliwe, bo nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Jeśli mogę coś Ci doradzić to tak jak i moje poprzedniczki proponuję abyś jeszcze raz dokładnie przemyślała swoją decyzję zanim będzie za późno. Domyślam się, że teraz jesteś rozgoryczona i przerażona, ale staraj się myśleć pozytywnie. Przecież to nie koniec świata, 18 lat to nie tyle samo co 15 - 16. Jesteś dorosłą kobietą. Wiele dziewczyn ( znam je osobiście) w takim wieku rodzi dzieci, zdając jednocześnie maturę, ucząc się. Deklaracja Twojego ojca może jest wyłącznie teorią, która nie sprawdzi się w praktyce - naprawdę mam taką nadzieję, ale nigdy się tego nie dowiesz jeśli nie spróbujesz spokojnie, poważnie porozmawiać ze swoimi rodzicami. Nie zakładaj z góry katastrofy. Pewnie myślisz łatwo jej pisać, bo nie jest w mojej sytuacji. Tak masz rację Łatwo jest pisać, bo to przecież tylko słowa, ale mam nadzieję, że te słowa spowodują, że zastanowisz się zanim podejmiesz jakiekolwiek Ci dużo odwagi i wytrwałości. Powodzenia! lol Odpowiedz Przeważnie dziewczyny w Twoim wieku właśnie tak myślą, tzn. pierwsza myśl jaka im przychodzi do głowy to 'musze usunąć" !!! Majac 18 lat musisz poczuc sie odpowiedzialna za swoje czyny, to 'coś' w Twoim łonie to czlowiek - żywa istota, keidy postanowisz ją usuną gwarantuję Ci, że za kilka lat będziesz się zastanawiała: "ciekawe jak by teraz wygladło moje dziecko, już tyle miałoby lat...., mogłam nie usuwać...". Tak jest niemal zawsze - wyrzuty sumienia są bardzo silne. Jeśli ich nie będziesz miała może to oznaczać, że nawet coś z Twoją psychiką jest nie tak, bo usuwając (zabijając)bez wyrzutów sumienia nie świadczy najlepiej. Uważam, że tłumaczenie typu: jestem młoda, zdaje maturę....życie przede mną w takiej sytuacji jest niestety nieporozumieniem - chcesz oszykać samą siebie. Niestety zycie na tym polega, że ono samo pisze scenariusz, nie zawsze się da i udaje zrealizować plany/ marzenia... Potrafię Cię zrozumieć jak się teraz czujesz, lecz z całego serca Ci odradzam usunięcie - ja również mam przykład z 'bliskigo podwórka': najlepsza przyjaciólka mojej siostry usunęła ciążę w wieku lat 19, bo planowała 'kariere' modelki' ! A za kilka lat kiedy planowała ciążę, okazało się, że możliwe jest tylko in vitro ! Dobrze, że udało jej się zarobić troszkę pieniążków, bo jest to bardzo kosztowne. Owszem, po którejś tam próbie okazało się, że jest w ciąży bliźniaczej (i niestety przy porodzie jedno zmarło....) Weź wszystkie za i przeciw i nie rób głupstw, jesteś już dorosła i powinnaś ponieść tego konsekwencje. Sorry za mocne słowa, ale życie niestety bajką nie jest..... pozdrawiam. :o Odpowiedz Nie ma co dramatyzować. Od zawsze słyszy się"że starzy mnie wyrzucą z domu" a jednak jest inaczej. Jakoś inne rodzą, czasami za wcześnie, no cóż zdarza sie... Ale jakos póżniej dzieciaki sie chowają, a dziadkowie są bardzo szczęśliwi. Tak jest w wielu domach. Znam dziewczynę, która urodziła mając 15 lat i to dopiero było coś, ludzie strzępili języki, że puszczalska, póżniej skończyła szkołę jedną, drugą zrobiła maturę, teraz pracuje w banku i ma 15 letniego syna. Rodzice bardzo jej pomogli, też mieli ją wyrzucić:). Niestety nie jest już z chłopakiem, ojcem dziecka. I życie toczy się dalej. Dużo zależy od rodziców, czy są przychylni, czy pomogą. Ciąza w wieku 18 lat to nic takiego. Problem jest wtedy, kiedy dzieci rodzą dzieci. Wszystko na spokojnie, teraz musicie wykazać się wyjątkową dojrzałością. Oczywiście tatusiowie też. Odpowiedz Hej! Sory ze tak sie zapytam ale co na twoja ciaze twoj chlopak jak on to przyjal? Bo ja mam 18 lat i chyba mam ten sam problem co ty tylko moi rodzice nic o tym nie wiedza ale mama tez mi zapowiedziala ze jesli bede w ciazy to mam sie pelni rozumiem twoj problem. Ja jestem w 4 klasie technikum i nie chcialabym przerywac nauki ale moim zdaniem usuniecie jest dosc niebezpieczne bo pozniej mozna miec problemy z zajsciem w ciaze tak zrobila moja ciotka i teraz nie moze miec pa Odpowiedz Nie wiem, czy jako zupełnie obca osoba mogę wtrącać się w Twoje życie, uważam jednak, tak jak Marzena, że powinnaś jeszcze wszystko spokojnie przemyśleć. Jest w Tobie maleńki człowiek, który już teraz czuje i chce żyć. Trzeba było myśleć o pożarze, zanim zaczęłaś się bawić zapałkmi, ale przecież świat się nie skończy jeśli zdecydujesz się podjąć wyzwanie. Twoje dziecko chce żyć - nie zapominaj o tym. Mogę się tylko domyślać jak trudna jest Twoja systuacja, ale w Tobie jest człowiek i nie możesz się go tak po prostu pozbyć. Nie rób tego ani jemu (lub jej) ani sobie. Dziecko wywraca świat do góry nogami, ale kiedy spojrzy na Ciebie swoimi maleńkimi oczkami, wszystko inne przestanie się liczyć. Rodzice wkrótce pogodzą się z faktami i na pewno nie zostawią się samej. Nie poddawaj się - życie już się poczęło .... Odpowiedz Ja tez sie zastąnawiam jak zakonczyc ciaze jestem w 3 tygodniu ciazy i szukam sposobu jak ja zakonczyc Odpowiedz Wszystkie szmule co mówią o tym że to morderstwo zapraszam out ludzie mają wiele powodów by to zrobić a jak chcecie zabłysnąć posypcie sie brokatem i adoptujcie wszystkie dzieci Odpowiedz Też jestem ciekawa czy pomogło.. Sama mam problem jestem w 5 tyg i też chcę spróbować Odpowiedz Jakby ktoś potrzebował pomocy w temacie to zapraszam na Kosmetykiorg małpa Gmail com Odpowiedz Napisz proszę ci zrobiłaś i czy pomogło. Odpowiedz Czy to jest napewno pewne i sprawdzone Odpowiedz Ale to trzeba brać codziennie przez 5dni czy tylko raz Odpowiedz Te tabletki i herbatka to szajs tylko biegunki dostałam i teraz nie mam żadnego wyjscia Odpowiedz Też chcę wiedzieć czy witamina C 1000mg +3ibum i herbatka z szałwi pomaga na poronienie Odpowiedz Jak stosowałaś ten sposób z witaminą i szałwia? Obecnie jestem w 10 tyg myślisz że pomoże? Odpowiedz A wzięłaś te wszystkie tabletki na raz i je popiłaś tą cherbatą,czy jak? Odpowiedz Czy ten nr nadal jest aktualny? Potrzebuje szybkiej i sprawdzonej pomocy Odpowiedz Hej czy te tabletki można jeszcze zdobyć? Odpowiedz czy coś ktoś już sprawdzał bo dużo piszecie ale brak konkretówpoproszę rady Odpowiedz Znam wiele dziewczyn,które urodziły w wieku 17-tu lat i mają cudowne dzieciątka i rodzice ich nie pozabijali mimo iz obiecali lol nie rób żadnych skrobanek bo będziesz potem żałowac, możesz nawet przez takie coś nie mieć póżniej dzieci,pisząc później mam na myśli w przyszłości,gdy poznsz tego odpowiedniego faceta i będziecie chcieli mieć potomstwo a (po skrobance lub podobnych metodach) uderzy w ciebie gorzka prawda ze nie mozesz miec dzieci!I co przyznasz się wtedy ukochanemu że kiedyś zabiłaś nienarodzone dziecko?????Dobrze się zastanów !!!!!!!!!!!!!!!!!!1 Ja ci stanowczo ODRADZAM Odpowiedz elvira ja byłam w identycznej sytuacji a nasi rodzice bardzo podobnie patrzeli na nasze sprawy gratulacje Odpowiedz Spotkanie wypaliło nawet bardziej niż obopje z Łukaszem się tego spodziewaliśmy... :) Rodzice tak się rozgadali,że z dobre 4 godziny siedzieli razem :) Jedyne co mi się wczoraj nie udało to załatwić kościelnego na 18 lutego :( teraz tylko zostaje czekac do 29 kwietnia. Jakoś pożyjemy na cywilu przez te dwa nie zmienia faktu,że 14 lutego wychodzę za mąż-cywilny bo cywilny,ale POZBAWI M,NIE WOLNOŚCI :) I PANIEŃSKIEJ SIELANKI :) :P Odpowiedz elvira - gratulacje i napisz jak poszlo Odpowiedz
fot. Panthermedia Zobacz, co dzieje się z twoim ciałem i dzieckiem podczas poszczególnych tygodni ciąży. Dodatkowo, dzięki kalendarzowi i kalkulatorowi ciąży oraz opisowi ciąży tydzień po tygodniu masz możliwość sprawdzenia, na jakim etapie rozwoju jest płód, czego możesz spodziewać się po swoim organizmie oraz na co powinnaś szczególnie zwrócić uwagę w czasie kolejnych tygodni i trymestrów ciąży, co radzi ginekolog. Poza szczegółowym opisem każdego tygodnia - specjalnie dla Ciebie przygotowaliśmy również ogólną charakterystykę przebiegu pierwszego, drugiego i trzeciego trymestru ciąży. Z naszymi podpowiedziami upływające tygodnie ciąży doskonale przygotują cię do porodu! Jeśli nie masz jeszcze pomysłu na imię dla maluszka skorzystaj z naszej Księgi Imion! Wybierz z poniższych opcji trymestr lub konkretny tydzień ciąży, w którym się znajdujesz: Tygodnie ciąży w I trymestrze: Tygodnie ciąży w II trymestrze: Tygodnie ciąży w III trymestrze: Sprawdź także:
#11 Poszukaj lekarza, który nie powie, że to się zdarza... bo to się nie zdarza.. nie powinno zdarzyć, i nie dzieje bez powodu na takich etapach jak Twój czy moj. Patrząc na twoją historię to widzę pewne podobieństwo - zarówno u Ciebie jak i U mnie nawalila szyjka... I mogło to być przez infekcje A mogło to być po prostu przez niewydolność .. Robiłam dużo badań cytomgalia igg i igm, listerioza igg igm, posiew z szyjki na chlamydie, mykoplazma i ureaplazme. Badania na insulinooornosc, cukrzycę, trombofilie wrodza, kariotypy zespol antufosfolipidowy ale robiłam to wszystko dlarego, że wiedziałam że kolejna ciąża będzie nasza ostatnia próba. Za bardzo przesyłam stratę syna.. Więc zbadalam to co się da A właściwie co uznałam za stosowne żeby przygotować się do kolejnej ciąży. I dobrze bo miałam przynajmniej zabezpieczenie w postaci heparyny i acardu bo wyszła mi trombofilia, która mogłaby spowodować np obumarcie płodu na późnym etapie lub poronienie wcześniej gdybym o niej nie wiedziała... no i przede wszystkim wybrałam lekarka która od razu mi powiedziała że kolejna ciąża to w 16 tc założenie szwu na szyjke. Ta lekarka odbierala mój pierwszy porod. Dowiedziałam się e kolejnej ciąży ile błędów popełniono podczas pierwszej... I często zastanawiam się czy nie walczyć z lekarzem który spisał nas na straty w szpitalu ... żeby już nigdy nikomu tego nie zrobił.. Mnie położyli sama na sali i tak naprawdę urodziłam sama dopiero jak poczułam że to się stało to wezwałam pielęgniarki więc mogłam go zobaczyć, później na sali zabiegowej też widziałam i jak przecinali pepowine, fakt lekarz nie zapytał czy chce go podtrzymać ani nic poprostu go zabrali a mnie uspili, niestety nie było też przy tym wszystkim mojego narzeczonego bo powiedzieli zeby pojechał do domu a ja w razie co do niego zadzwonię, był cały czas na telefonie jak rodziłam, chociaż tyle bo samej naprawdę przeżywałam koszmar na tej sali, przyjechał rano i nie miał jak go zobaczyć. O urlopie też nam powiedzieli i złożyłam już wszystkie dokumenty u pracodawcy, boję się powrotu tam bo wszyscy wiedzieli że byłam w ciąży i pewnie będą pytać... A pamiętasz jakie to były badania? Ja jestem że Szczecina, po pierwszej miesiaczce mam się zgłosić do lekarza ale właśnie chcę zmienić bo wydaje mi się że trochę lekceważono tam to wszystko. Przepraszam że pytam ale po jakim czasie dostaliście zielone światło żeby się starać? U mnie nie stwierdzono żadnych problemów z szyjka powiedzieli ze to się zdarza poprostu. Cieszę się że jesteś teraz szczęśliwa mama, dużo zdrowia i szczęścia dla was. reklama #12 Dostaliśmy zgodę na starania po 3 cyklach. Urodziłam 23czerwca, szybko dostałam regularnej miesiączki więc mogliśmy się starać wrzesien/październik. Byłam szoku bo zaskoczyło za 1szym razem.... 18 października test i urodziłam 23maja 2019... Więc w niecały rok po stracie wszystko się zmieniło... Ale szczerze psychicznie i fizycznie ciąża była dużym obciążeniem... Fakt kolejne dzieci odrobinę łagodzą ból... Ale wolałabym przeżyć żałobę w spokoju A nie w stresie o kolejna ciąze Mnie położyli sama na sali i tak naprawdę urodziłam sama dopiero jak poczułam że to się stało to wezwałam pielęgniarki więc mogłam go zobaczyć, później na sali zabiegowej też widziałam i jak przecinali pepowine, fakt lekarz nie zapytał czy chce go podtrzymać ani nic poprostu go zabrali a mnie uspili, niestety nie było też przy tym wszystkim mojego narzeczonego bo powiedzieli zeby pojechał do domu a ja w razie co do niego zadzwonię, był cały czas na telefonie jak rodziłam, chociaż tyle bo samej naprawdę przeżywałam koszmar na tej sali, przyjechał rano i nie miał jak go zobaczyć. O urlopie też nam powiedzieli i złożyłam już wszystkie dokumenty u pracodawcy, boję się powrotu tam bo wszyscy wiedzieli że byłam w ciąży i pewnie będą pytać... A pamiętasz jakie to były badania? Ja jestem że Szczecina, po pierwszej miesiaczce mam się zgłosić do lekarza ale właśnie chcę zmienić bo wydaje mi się że trochę lekceważono tam to wszystko. Przepraszam że pytam ale po jakim czasie dostaliście zielone światło żeby się starać? U mnie nie stwierdzono żadnych problemów z szyjka powiedzieli ze to się zdarza poprostu. Cieszę się że jesteś teraz szczęśliwa mama, dużo zdrowia i szczęścia dla was. #13 U mnie najprawdopodobniej to właśnie była infekcja która nieleczona doprowadziła do zakażenia dość poważnego a lekarze nic nie wykryli mimo że zgłaszałam się dość często z bólami i krwawieniem.. Też chcę zrobić jak najwięcej badań bo wolę dmuchać na zimne niż później przeżyć to samo. Niestety z lekarzami ciężko jest wygrać, też o tym myślałam ale to walka z wiatrakami. Co do ponownego zajścia w ciążę mi niby już w szpitalu powiedzieli ze po drugiej miesiączce możemy się starać ale właśnie nie wiem czy psychicznie będę już na to gotowa, chociaż nie ukrywam że bardzo bym chciała. Nigdy nie zapomnę o synku, ale tak jak mówisz nie chce by ta żałoba wpłynęła na kolejną moja ciąże chociaż strach pozostanie już pewnie na zawsze. Gdy tylko unormuja mi się hormony będę robić badania, póki co dodatkowo walczę teraz z laktacja. Dziękuję że napisałaś jakie badania napewno zwrócę na to uwagę i przede wszystkim będę szukać lekarza który nie będzie uważał tego za kolejną statystyke tylko sam doradzi jakieś badania i pomoże zrobić wszystko by to się nie powtórzyło. #14 Myślę, że te infekcyjne i trombofilia to jedne z najważniejszych badań przed ciąża, a w ciąży to obserwacja szyjki od poczatku tj mierzenie usg i robienie posiewow co 2 tyg. Tylko posiew na 100% potwierdzi lub wykluczy infekcje. U mnie najprawdopodobniej to właśnie była infekcja która nieleczona doprowadziła do zakażenia dość poważnego a lekarze nic nie wykryli mimo że zgłaszałam się dość często z bólami i krwawieniem.. Też chcę zrobić jak najwięcej badań bo wolę dmuchać na zimne niż później przeżyć to samo. Niestety z lekarzami ciężko jest wygrać, też o tym myślałam ale to walka z wiatrakami. Co do ponownego zajścia w ciążę mi niby już w szpitalu powiedzieli ze po drugiej miesiączce możemy się starać ale właśnie nie wiem czy psychicznie będę już na to gotowa, chociaż nie ukrywam że bardzo bym chciała. Nigdy nie zapomnę o synku, ale tak jak mówisz nie chce by ta żałoba wpłynęła na kolejną moja ciąże chociaż strach pozostanie już pewnie na zawsze. Gdy tylko unormuja mi się hormony będę robić badania, póki co dodatkowo walczę teraz z laktacja. Dziękuję że napisałaś jakie badania napewno zwrócę na to uwagę i przede wszystkim będę szukać lekarza który nie będzie uważał tego za kolejną statystyke tylko sam doradzi jakieś badania i pomoże zrobić wszystko by to się nie powtórzyło. #15 U mnie najprawdopodobniej to właśnie była infekcja która nieleczona doprowadziła do zakażenia dość poważnego a lekarze nic nie wykryli mimo że zgłaszałam się dość często z bólami i krwawieniem.. Też chcę zrobić jak najwięcej badań bo wolę dmuchać na zimne niż później przeżyć to samo. Niestety z lekarzami ciężko jest wygrać, też o tym myślałam ale to walka z wiatrakami. Co do ponownego zajścia w ciążę mi niby już w szpitalu powiedzieli ze po drugiej miesiączce możemy się starać ale właśnie nie wiem czy psychicznie będę już na to gotowa, chociaż nie ukrywam że bardzo bym chciała. Nigdy nie zapomnę o synku, ale tak jak mówisz nie chce by ta żałoba wpłynęła na kolejną moja ciąże chociaż strach pozostanie już pewnie na zawsze. Gdy tylko unormuja mi się hormony będę robić badania, póki co dodatkowo walczę teraz z laktacja. Dziękuję że napisałaś jakie badania napewno zwrócę na to uwagę i przede wszystkim będę szukać lekarza który nie będzie uważał tego za kolejną statystyke tylko sam doradzi jakieś badania i pomoże zrobić wszystko by to się nie powtórzyło. Zbieg okoliczności... ja poroniłam, a jak dla mnie urodziłam synka w 18 tyg ciazy. Ciąża wychuchana ,bo we wrześniu 2018 straciłam ciaze,obumarla w 8tc. Teraz wszystko odtwarzam jak w filmie i doszukuje się winy jak mogłam poronic na połowie ciazy.... i niestety widze wine swojej lekarki,ktora zlekcewazyla moje objawy,tj liczne bakterie w moczu,parcie na pecherz,twardniejacy brzuch. Wiem po wizycie w szpitalu ze mialam zakazenie wewnatrzmaciczne i groziła mi sepsa. Bardzo nam ciężko po starcie synka,ale mam dwie coreczki i musze sie pozbierac szybko, mam zamiar isc do psychologa. Ja na zanik laktacji dostałam bromergon. Oczywiście zmieniam lekarza i chciałabym być jak najszybciej w ciazy. Po pierwszej stracie brakuje nam maleństwa , a teraz na etapie 18 tc tym bardziej. Ale mamy synka pochowanego,mam gdzie iść się wypłakać,itp Trzeba żyć dalej.... mimo ze po stracie nie bedziemy juz tacy sami,bo cząstka serca zgasła razem z malenstwem. Ostatnia edycja: 3 Listopad 2019 #16 Współczuję kochana, faktycznie zbieg okoliczności szkoda że taki przykry. U mnie też od prawie początku ciąży wychuchana bo musiałam leżeć i się oszczędzać przez krwawienia, tak się cieszyłam że już prawie połowa za nami i w najgorszych snach się nie spodziewałam czegoś takiego. Ja także miałam zagrożenie sepsa brałam antybiotyki. Tego bromergonu się bałam bo się naczytalam o skutkach ubocznych i pomaga mi szałwia i masaże, najgorsze było to jak mleko zaczęło się saczyc a ja nie miałam kogo nim wykarmic... Wiem co przezywasz ale dobrze ze masz coreczki dla których musisz się podnieść to pewnie trochę pomaga... Niestety cząstka nas zgasła z naszymi aniołkami. Wiem że trzeba iść dalej ale tak bardzo się cieszyłam że niedługo zostanę mama, a teraz czuję ogromną pustkę. To była moja pierwsza ciąża... Mam nadzieję że lekarze szybko dadzą nam zielone swiatelko bo bardzo bym chciała przytulic swoje zdrowe maleństwo za parę miesięcy... #17 Współczuję kochana, faktycznie zbieg okoliczności szkoda że taki przykry. U mnie też od prawie początku ciąży wychuchana bo musiałam leżeć i się oszczędzać przez krwawienia, tak się cieszyłam że już prawie połowa za nami i w najgorszych snach się nie spodziewałam czegoś takiego. Ja także miałam zagrożenie sepsa brałam antybiotyki. Tego bromergonu się bałam bo się naczytalam o skutkach ubocznych i pomaga mi szałwia i masaże, najgorsze było to jak mleko zaczęło się saczyc a ja nie miałam kogo nim wykarmic... Wiem co przezywasz ale dobrze ze masz coreczki dla których musisz się podnieść to pewnie trochę pomaga... Niestety cząstka nas zgasła z naszymi aniołkami. Wiem że trzeba iść dalej ale tak bardzo się cieszyłam że niedługo zostanę mama, a teraz czuję ogromną pustkę. To była moja pierwsza ciąża... Mam nadzieję że lekarze szybko dadzą nam zielone swiatelko bo bardzo bym chciała przytulic swoje zdrowe maleństwo za parę miesięcy... Przede wszystkim pamiętaj, że JESTES MAMA mimo, że twojego Szczęścia nie możesz przytulać, pieścić, całować... Już zawsze nią będziesz [emoji3590] ( napisała mama 2 Aniołków). #18 Współczuję kochana, faktycznie zbieg okoliczności szkoda że taki przykry. U mnie też od prawie początku ciąży wychuchana bo musiałam leżeć i się oszczędzać przez krwawienia, tak się cieszyłam że już prawie połowa za nami i w najgorszych snach się nie spodziewałam czegoś takiego. Ja także miałam zagrożenie sepsa brałam antybiotyki. Tego bromergonu się bałam bo się naczytalam o skutkach ubocznych i pomaga mi szałwia i masaże, najgorsze było to jak mleko zaczęło się saczyc a ja nie miałam kogo nim wykarmic... Wiem co przezywasz ale dobrze ze masz coreczki dla których musisz się podnieść to pewnie trochę pomaga... Niestety cząstka nas zgasła z naszymi aniołkami. Wiem że trzeba iść dalej ale tak bardzo się cieszyłam że niedługo zostanę mama, a teraz czuję ogromną pustkę. To była moja pierwsza ciąża... Mam nadzieję że lekarze szybko dadzą nam zielone swiatelko bo bardzo bym chciała przytulic swoje zdrowe maleństwo za parę miesięcy... Ja przestałam brać bromergon po 1,5 tyg. Zle się po nim czułam. Ale laktacja się nie rozwinęła. Przykre i raniące co nas spotkało. Teraz czekamy na zielone światło u lekarzy. Pamiętaj że już jesteś MAMĄ- marne pocieszenie,bo być mama to tulić,karmić,całować..... Ale tak jest,jedno serduszko miałaś pod swoim sercem. Na pewno Ci ciężko,tym bardziej że to pierwsza ciąża,ale pozwól sobie przeżyć żałobę po stracie. Ja po pierwszym poronieniu myślałam że oszaleje , bardzo ciężko mi było. Ale z czasem wyplakalam sie, wykrzyczalam-to pomaga. Teraz juz inaczej podchodze do utaty malenstwa. Juz szukam zajec aby "zajac glowe", a poplakac ide na cmentarz lub wieczorem do poduszki. Ważna jest rozmowa z mężem,ja mam wsparcie. Tlumacze ze mnie strata malenstwa bardziej dotknela,bo fizycznie czułam synka,a teraz jestem"pusta" w środku. Mężczyzna trzeba tłumaczyć, niechca się domyślać, a jak wiedzą co i jak inaczej myślą o nas kobietach-przynajmniej w moim przypadku to pomaga i my bardzo sie zblizylismy do siebie po kazdej stracie dzieciatka. #19 Przede wszystkim pamiętaj, że JESTES MAMA mimo, że twojego Szczęścia nie możesz przytulać, pieścić, całować... Już zawsze nią będziesz [emoji3590] ( napisała mama 2 Aniołków). Wiem kochana i nigdy nie zapomnę, właśnie to mnie najbardziej boli ze jako matka nie miałam okazji go wychować ale na zawsze pozostanie w moim sercu reklama #20 Ja przestałam brać bromergon po 1,5 tyg. Zle się po nim czułam. Ale laktacja się nie rozwinęła. Przykre i raniące co nas spotkało. Teraz czekamy na zielone światło u lekarzy. Pamiętaj że już jesteś MAMĄ- marne pocieszenie,bo być mama to tulić,karmić,całować..... Ale tak jest,jedno serduszko miałaś pod swoim sercem. Na pewno Ci ciężko,tym bardziej że to pierwsza ciąża,ale pozwól sobie przeżyć żałobę po stracie. Ja po pierwszym poronieniu myślałam że oszaleje , bardzo ciężko mi było. Ale z czasem wyplakalam sie, wykrzyczalam-to pomaga. Teraz juz inaczej podchodze do utaty malenstwa. Juz szukam zajec aby "zajac glowe", a poplakac ide na cmentarz lub wieczorem do poduszki. Ważna jest rozmowa z mężem,ja mam wsparcie. Tlumacze ze mnie strata malenstwa bardziej dotknela,bo fizycznie czułam synka,a teraz jestem"pusta" w środku. Mężczyzna trzeba tłumaczyć, niechca się domyślać, a jak wiedzą co i jak inaczej myślą o nas kobietach-przynajmniej w moim przypadku to pomaga i my bardzo sie zblizylismy do siebie po kazdej stracie dzieciatka. Ja przestałam brać bromergon po 1,5 tyg. Zle się po nim czułam. Ale laktacja się nie rozwinęła. Przykre i raniące co nas spotkało. Teraz czekamy na zielone światło u lekarzy. Pamiętaj że już jesteś MAMĄ- marne pocieszenie,bo być mama to tulić,karmić,całować..... Ale tak jest,jedno serduszko miałaś pod swoim sercem. Na pewno Ci ciężko,tym bardziej że to pierwsza ciąża,ale pozwól sobie przeżyć żałobę po stracie. Ja po pierwszym poronieniu myślałam że oszaleje , bardzo ciężko mi było. Ale z czasem wyplakalam sie, wykrzyczalam-to pomaga. Teraz juz inaczej podchodze do utaty malenstwa. Juz szukam zajec aby "zajac glowe", a poplakac ide na cmentarz lub wieczorem do poduszki. Ważna jest rozmowa z mężem,ja mam wsparcie. Tlumacze ze mnie strata malenstwa bardziej dotknela,bo fizycznie czułam synka,a teraz jestem"pusta" w środku. Mężczyzna trzeba tłumaczyć, niechca się domyślać, a jak wiedzą co i jak inaczej myślą o nas kobietach-przynajmniej w moim przypadku to pomaga i my bardzo sie zblizylismy do siebie po kazdej stracie dzieciatka. Wiem kochana ze jestem mamą, zawsze będę o nim myśleć, ale właśnie to mnie też boli ze go nie przytulę, nie wychowam, nie będę mogła patrzeć jak rośnie, na zawsze pozostanie w moim sercu i nigdy o nim nie zapomnę. Jest mi przykro że nie mogę mu pokazać świata, ale mam nadzieję że tam gdzie jest jest mu teraz dobrze. Ja płakałam pierwszy tydzień praktycznie cały czas, teraz też szukam sobie zajęcia ale są chwile gdzie momentalnie zalewam się łzami, na początku nie rozmawiałam na ten temat z nikim przez gardło nie potrafiło mi to przejść, teraz jest trochę lepiej, powiedziałam najbliższym, nadal zalewam się łzami ale powoli dochodzi do mnie to wszystko i już płaczę mniej. Narzeczony mnie bardzo wspiera od samego początku, rozumie mnie, słucha i stara się pomóc. Ciężko mi czasem jak jest w pracy a mnie dopada taki dół ale wtedy też zawsze jest pod telefonem. Widzę że on też bardzo to przeżywa, faktycznie zbliżyło to nas, wkoncu zostaliśmy wspólnie rodzicami.